Hate big cities, love poetry
12:00Jakoś długo mnie tu nie było. Albo mi się wydaje... Nie wiem, ale po prostu stęskniłam się za blogowaniem :) Przepraszam, że zaniedbałam Wasze blogi, ale miałam dosyć pracowity tydzień. Byłam w Warszawie, miałam tam trochę do roboty, wróciłam wczoraj i jutro znowu tam jadę. A nie chce mi się strasznie, oj nie lubię tego miasta. W ogóle miasta są nie dla mnie, ja potrzebuję ciszy i spokoju a nie ciągłego hałasu i duchoty, która bije od ulic. Blee, nie moje klimaty, zdecydowanie.
Otóż powiem Wam, że przed tym moim wyjazdem zabrałam się za decoupage, ale jeszcze nie zdążyłam wszystkiego dopracować więc nie ma sensu tego pokazywać. Tydzień miałam zajęty więc nic artystycznego nie zrobiłam (choć miało być fotografowanie, ale nie było). Tym oto sposobem zmuszona jestem zaserwować Wam 'odgrzewane kotlety'. Niestety. Smacznego ;)
Tak,nie mam innego wyjścia jak prezentować jakieś stare zdjęcia, ale co poradzić. Ostatnio nie mam czasu na fotografię (w wakacje, dziwne, nie?), a jak już mam to warunki są niesprzyjające. Dlatego dzisiaj powracamy do tematu koloru żółtego. Obiecałam taki post prawie 2 miesiące temu i co? I zapomniałam, najzwyczajniej w świecie zapomniałam. Zaczęłam pisać tego posta już wczoraj i ,o dziwo, wtedy pisało mi się znakomicie, ale dziś musiałam skasować cały akapit (wystarczył jeden dzień by dojść do wniosku, że jest o niczym) i pisanie już mi nie idzie. Nie mogę sklecić porządnego zdania, a w głowie mam kompletny chaos. Dlatego nie będę zarzucać Was pokaźną ilością bezsensownych informacji tylko zakończę moją gadaninę bo wena mnie odstąpiła.
36 komentarze
A ja uwielbiam Warszawę :) Jeśli lubisz ciszę, to na pewno spodobałoby Ci się moje miejsce zamieszkania.
OdpowiedzUsuńA zdjęcia są piękne, żywe, dobra ostrość :)
Ja też nie lubię wielkich miast, tak jak ty cenię sobie ciszę =D
OdpowiedzUsuńsweethomesweety.blogspot.com
Cieszę się, że mieszkam na wsi. Zatłoczone miasta nie są dla mnie, choć nie ukrywam - na zakupy mogę w mieście poświęcić cały dzień :)
OdpowiedzUsuńPająki mnie przerażają :p
Przecudne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuństrasznie podobają mi się zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńIdealna jakość ♥
Prześliczne zdjęcia, bardzo korzystne ujęcia :) Również nie lubię dużych miast, ale niedługo czeka mnie przeprowadzka ze wsi do miasta :(
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia! nie to co moje ;)
OdpowiedzUsuńjak możesz nie lubić Warszawy ;)) zabraniam ;)
Tez nie przepadam za warszawą, chociaż chciałabym ja kiedyś zwiedzić tak ba poważnie. Ale generalnie rzecz biorąc przytłacza mnie to miasto. Piękne zdjęcia, wręcz idealne. Czasami tak jest, że dodaje się coś starego :)
OdpowiedzUsuńJesteś świetna!
OdpowiedzUsuńczytam już od jakiegoś czasu blogga Twojego i naprawdę w świetny sposób opisujesz :D
pozdrawiam :) i liczę na kolejne posty :D
http://laura-lauurka.blogspot.com/
Zdjęcia są śliczne! Oby więcej i częściej;)
OdpowiedzUsuńJa jestem jednak uzależniona od blogowania, codziennie muszę poświęcić temu chociaż trochę czasu, a jak mi się to nie udaje, to czuję niedosyt. :D Ja mieszkam w dosyć małym mieście, bardzo to lubię, bo nie ma jakiegoś dużego zgiełku ani też wielkiego spokoju, jest umiarkowanie, świetnie. :) Przepiękne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńNie ma tu żadnej gadaniny. Czytając Twoje posty czuję się tak, jakbym z Tobą rozmawiała na żywo :) Z tego co widzę jesteś osobą (tylko się nie obraź! ;p) mojego pokroju. Więc jest git xd. Dzisiaj już wróciłam z nad morza, dlatego nie będę już opuszczać żadnej notki. Zrobiły mi się wielkie zaległości. Nie wiem jak je nadrobię.
OdpowiedzUsuńZdjęcia są cudowne. Lubię takie oglądać. Kwiaty i te sprawy :D Kielce to miasto, ale jakoś czuję się tak jakby to była wieś. Nie mam żadnych zastrzeżeń do Kielc. Przynajmniej nie ma takiego ruchu jak na Marszałkowskiej w Warszawie :D
Urocze zdjęcia, takie wesolutkie :) A co do miasta - żółw. Też nie czuje się tam dobrze, więc teraz z radością patrzę przez okno i doceniam swój wiejski klimat :)
OdpowiedzUsuńco z tego że stare jak genialne ? :)
OdpowiedzUsuńładne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńBo Warszawy nie da się lubić ;P
OdpowiedzUsuńA ja zawsze chciałam odwiedzić Warszawę... :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze żeby czerpać satysfakcję i radość z blogowania, inaczej to nie ma sensu. :) Dokładnie, te niezbyt dobre momenty sprawiają, że później doceniamy mniejsze rzeczy i jesteśmy szczęśliwsi gdy już minie ten gorszy czas. O proszę, ja też jestem perfekcjonistką. Stawiam sobie dużo celów i staram sie je realizować, ale znowu gdy coś mi nie wychodzi to łatwo się załamuję. To nie jest dobre, więc staram się aż tak nie przejmować i nie angażować w wielkim stopniu. :)
OdpowiedzUsuńJakbym czytała o sobie, chyba jesteśmy bardzo podobne. Ja też zawsze byłam w oczach innych nudna, niepozorna i nieśmiała. W piątek byłam na osiemnastce mojego chłopaka, spotkałam kolegę z gimnazjum, który stwierdził, że pod względem zachowania bardzo się zmieniłam. A tak naprawdę zawsze byłam inna, niż wszyscy myśleli, po prostu nikt nie chciał mnie poznać, a ja otwieram się tylko przy bliższym poznaniu. :) Małe szanse na to, że wiele osób zacznie oceniać innych dopiero gdy pozna ich lepiej, niestety wiele osób od razu szufladkuje ludzi.
OdpowiedzUsuńTo racja, choć byśmy bardzo chciały, to świata nie zmienimy i myślenia innych ludzi także. Czasami mam wielką chęć powiedzieć wszystkim, żeby tak szybko nie oceniali i że nie jestem taka, jak im sie wydaje. Na szczęście ostatnio poznałam kilka osób którzy znają mnie lepiej i wiedzą jaka jestem naprawdę. Nie warto się zmieniać dla kogoś i udawać, powinno się akceptować drugiego człowieka takim jaki jest i przede wszystkim szanować. :)
OdpowiedzUsuńO matko,jakie genialne zdjęcia :0 masz talent :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://mylifesanders.blogspot.com
Może wspólna obserwacja? :)
Świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMasz oko :D
Szkoda, że tak mało osób wie co to "Rob Dyrdek's Fantasy Factory". Mogę Ci gwarantować, że gdybyś to obejrzała, zrozumiałabyś moją miłość do tego reality :) Tam w poście dałam linki do amerykańskiego MTV i tam były fragmenty odcinków (polecam szczerze ten fragment: klik http://www.mtv.com/shows/fantasy_factory/black-and-white-trailer/991972/video/#id=1719959. Ja pękam (dosłownie) kiedy to oglądam.
OdpowiedzUsuńJa też czasami takie błędy robię, że się potem zastanawiam pół nocy co ja zrobiłam. Trudno mi nie myśleć o szkole, skoro idę do nowej ;D
I właśnie teraz jest ten moment kiedy się zastanawiam co zrobiłam -.-. Durny kod :o
UsuńNie rób zdjęć na siłę. Nie zmuszaj się do tego. Najważniejsze jest natchnienie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego prezentuję tutaj moje stare zdjęcia, bo gdy nie mam czasu albo chęci nie robię zdjęć na siłę :)
UsuńDziękuje ślicznie ;) Rozumiem cię doskonale. Sama miałam ogromne dylematy z tym jakie studia wybrać. Od początku ciągnęło mnie do czegoś artystycznego, ale właśnie, kwestia: co po tym robić, wciąż gdzieś siedziała mi w głowie. No i obawiałam się, że nie mam szans na dostanie. Skończyłam na informatyce... i to był zmarnowany rok. Studiowanie czegoś co nie sprawia przyjemności totalnie mija się z celem i jest tylko udręką. Dlatego nie żałuje, że postanowiłam rekrutować na coś innego, tym razem artystycznego ;)
OdpowiedzUsuńOj, też tak czasami mam, że naprawdę chcę o czymś napisać, ale jakoś mi kompletnie nie idzie i nie mam siły i weny.
OdpowiedzUsuńŚwietne te zdjęcia! A to z ajęczyna? Powaliło mnie na nogi! Wow! masz talent! :)
OdpowiedzUsuńU mnie follow back dla każdego :)
www.frenchie-xoxo.blogspot.com
W odpowiedzi na Twój komentarz:
OdpowiedzUsuńTak, moje - dziękuję, bardzo mi miło :)
Nieskromnie napiszę, że będzie ich o wiele więcej - mam na dysku zarówno te z tegorocznego wyjazdu, jak i z ubiegłych lat :)
Pozdrawiam.
Dziękuje za komentarz na blogu :) Śliczne zdjęcia
OdpowiedzUsuńhttp://niezapominajk.blogspot.com/
Piękne ujęcia!
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się tym brakiem weny, to mija. Trzeba tylko solidnie wypocząć :) Czego Ci życzę.
Przepiękne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia! *,*
OdpowiedzUsuńżyczę weny i gratuluje decyzji powr ócenia do blogowania ;)
zapraszam: gertrama.blogspot.com
obserwujemy? odp u mnie :*
Śliczne te Twoje kotlety :*
OdpowiedzUsuńJeżu, to z pająkiem jest przeboskie. A jak choć uwielbiam miasta (nawet Kielce, w którym życie chyba umiera o 18.00, kiedy w Krakowie dopiero się budzi :) za Warszawą nie przepadam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz i zapraszam ponownie! :)
Obserwacji za obserwację mówię nie. Jeśli chcesz zaobserwować mój blog, będzie mi bardzo miło, ale jeśli zrobisz to dlatego, że Ci się podoba, nie dlatego, że liczysz na rewanż.