Szok i niedowierzanie proszę państwa. Jak zwykle nie mam bladego pojęcia gdzie podział się zeszły miesiąc. Zniknął, zaginął, ulotnił się. A ja żyłam sobie w błogiej nieświadomości, w przekonaniu, że posta dodałam tydzień, no, góra dwa tygodnie temu. I ten moment, kiedy wchodzisz na swoje konto i widzisz datę ostatniego posta zupełnie inną niż oczekiwałaś- zacytuję mastecard- bezcenny. W twojej głowie zaczynają się wtedy kłębić myśli, czy przypadkiem nie hibernowałaś, a prawa ręka kierując myszką stara się za wszelką cenę udowodnić, że to błąd- odświeżenie strony jednak nic nie daje i tylko utwierdza cię w przekonaniu, że osiągnęłaś wyżyny blogerskiej ignorancji. Zwalasz wszystko na twórczą niemoc, artystyczny chaos panujący w w twojej głowie i tłumaczysz się sama przed sobą, jakbyś była kryminalistką. A przecież wystarczy napisać posta.
Po tym wstępie, gdy mój mózg wyrzucił z siebie wszystko, co miał do powiedzenia, mogę zacząć myśleć 'na trzeźwo'. Faktycznie dopadła mnie twórcza niemoc i mimo wielkich planów rozwoju osobistego w każdej dziedzinie, jedyne na co mam ochotę to oglądanie "Przyjaciół" zajadając się czekoladą. Ambicje na poziomie. I powiedzcie mi, jak to możliwe, że nie mając czasu zawsze ma się ochotę tworzyć,a gdy w końcu zegar nie tyka ci nad głową, odechciewa ci się wszystkiego?
Mimo że ostatnio nic mi nie idzie, a pracy twórczej towarzyszy jedynie irytacja, postanowiłam opublikować kilka zdjęć. I gdy już je wybrałam z niekończącego się folderu z moimi zdjęciami, z przerażeniem spostrzegłam, że wszędzie jest tylko biel, biel, biel. Bo wiecie, wiosna i te sprawy, ale czy wypada zarzucić kogokolwiek taką porcją bieli? Może macie już dość reklam proszku do prania, który zapewnia śnieżnobiałe ciuszki a ja tylko doleję oliwy do ognia? Jak widać obawy te nie zniechęciły mnie przed dodaniem posta, ale żeby nie było tak monotonnie- 2 foty o trochę innych barwach.
Jak zapewne zdążyliście zauważyć, wprowadziłam kilka istotnych zmian. Długo wahałam się nad zmianą szablonu, a to głownie za sprawą nieprzyjemnych stosunków z html'em, które dodatkowo uległy ochłodzeniu za czasów licealnych (dokładnie w 1 liceum), kiedy to cowtorkową tragedią były 2 godziny informatyki. Mimo wszystko zdecydowałam się i wyszło jak widać. Co najważniejsze- wróciła mi chęć (i czas) na pisanie, wiec w najbliższym czasie możecie spodziewać się dużej ilości postów. Tak myślę.
Bajo!
Po tym wstępie, gdy mój mózg wyrzucił z siebie wszystko, co miał do powiedzenia, mogę zacząć myśleć 'na trzeźwo'. Faktycznie dopadła mnie twórcza niemoc i mimo wielkich planów rozwoju osobistego w każdej dziedzinie, jedyne na co mam ochotę to oglądanie "Przyjaciół" zajadając się czekoladą. Ambicje na poziomie. I powiedzcie mi, jak to możliwe, że nie mając czasu zawsze ma się ochotę tworzyć,a gdy w końcu zegar nie tyka ci nad głową, odechciewa ci się wszystkiego?
Mimo że ostatnio nic mi nie idzie, a pracy twórczej towarzyszy jedynie irytacja, postanowiłam opublikować kilka zdjęć. I gdy już je wybrałam z niekończącego się folderu z moimi zdjęciami, z przerażeniem spostrzegłam, że wszędzie jest tylko biel, biel, biel. Bo wiecie, wiosna i te sprawy, ale czy wypada zarzucić kogokolwiek taką porcją bieli? Może macie już dość reklam proszku do prania, który zapewnia śnieżnobiałe ciuszki a ja tylko doleję oliwy do ognia? Jak widać obawy te nie zniechęciły mnie przed dodaniem posta, ale żeby nie było tak monotonnie- 2 foty o trochę innych barwach.
Jak zapewne zdążyliście zauważyć, wprowadziłam kilka istotnych zmian. Długo wahałam się nad zmianą szablonu, a to głownie za sprawą nieprzyjemnych stosunków z html'em, które dodatkowo uległy ochłodzeniu za czasów licealnych (dokładnie w 1 liceum), kiedy to cowtorkową tragedią były 2 godziny informatyki. Mimo wszystko zdecydowałam się i wyszło jak widać. Co najważniejsze- wróciła mi chęć (i czas) na pisanie, wiec w najbliższym czasie możecie spodziewać się dużej ilości postów. Tak myślę.
Bajo!