Memories...
16:00Dzisiaj Dzień Dziecka a ja prawie zapomniałam! A przecież to wciąż Nasz dzień ;) Cóż, ja jestem już trochę stara, ale bez przesady. Uważam, że w każdym z Nas zawsze jest cząstka dziecka.
Dlatego ten post będzie po części z tym dniem związany. Bo dziś trochę o dzieciństwie :)
A dokładniej o moich ulubionych książkach z tamtego okresu. Tak na marginesie, dzięki nim chciałam zostać wtedy pisarką/poetką, chciałam pisać dla dzieci. Pamiętam nawet swoje pierwsze opowiadanie...
Ale wracając do tematu, jedną z moich ulubionych książek była Pchła Szachrajka Jana Brzechwy. Do tej pory ją lubię :) A jaka byłam zadowolona jak udało mi się ją przeczytać w jeden dzień! Wiecie, to był wyczyn. A kilka początkowych wersów cały czas znam na pamięć. Sentyment :)
Drugą książką, którą bardzo lubiłam wtedy czytać było Idzie niebo ciemną nocą Ewy Szelburg-Zarembiny. Jestem pewna, że każdy z Was zna chociaż jeden wiersz z tego tomiku, nawet możecie nie być tego świadomi. W każdym razie lubię czasem wrócić do tych książek, przeczytać kilka wersów, pooglądać... A wspomnienia odżywają :)
Rozpisałam się, ale już kończę. Życzę Wam wszystkim udanego Dnia Dziecka! :)
A jakie były Wasze ulubione książki z dzieciństwa? :)
9 komentarze
Moją ulubioną książką z dzieciństwa były Dzieci z Bullerbyn :)
OdpowiedzUsuńDosłownie wiedziałam, że ktoś ją wymieni :) Też bardzo lubiłam tą książkę, ale to już za czasów podstawówki, a te, które wymieniłam poznałam wcześniej :)
UsuńAż mam ochotę jeszcze raz przeczytać Dzieci z Bullerbyn ;)
Ja uwielbiam bajki H.Ch. Andersena albo braci Grimm. Za wierszami nigdy nie przepadałam, nawet jako dziecko. :D
OdpowiedzUsuńZ dzieciństwa teraz zostało mi jedynie w sumie uwielbienia dla bajek Disneya. Czasem lubię sobie włączyć jakąś i pooglądać w spokoju. :D
Też je lubię :) Ale mimo wszystko zawsze ciągnęło mnie do wierszy :)
UsuńOoo bajki Disneya! To było coś! Strasznie lubiłam oglądać je z siostrą :D Jedną z moich ulubionych był "Aladyn". Stare dobre czasy :)
ostatnio sama wzięłam do ręki swoją ulubioną książkę z wierszami Jana Brzechwy, przypomniały mi się czasy podstawówki i konkursy recytatorskie <3
OdpowiedzUsuńFajnie tak sobie powspominać stare czasy :) Czasami dopada mnie taki nostalgiczny nastrój i wtedy właśnie oglądam książki z dzieciństwa czy zdjęcia :) A jak zobaczyłam swój dzienniczek ucznia to miałam ubaw, moje pismo to była porażka :D
UsuńJako dzieciak tak uwielbiałam książki, ze wybranie kilku byłoby cholernie trudne :o Ale Pan Samochodzik i Mary Poppins jednak rządzili! Wiersze tez zawsze lubiłam, zostało mi to do dziś :3
OdpowiedzUsuńCo do poprzedniej notki - tez dostałam niegdyś w prezencie właśnie ten poradnik rysowania :D I chociaż mangi nie lubię bardzo, to w kwestiach ruchu i dynamiki bardzo się przydał!
Ja pamiętam tyle, że nie lubiłam lektur z podstawówki, chociaż były wyjątki :D A wiersze zawsze były mi bliskie, nawet chciałam kiedyś napisać swoją wersję Pchły Szachrajki :D
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę się pochwalić tym, że doszłam do tego rozdziału :D W takim razie zerknę jeszcze raz do tego poradnika i tym razem przestudiuję go dokładnie ;)
To zależy :) Kuchnia polska jest ciężka i tłusta, ale mam o niej wielki sentyment. Z drugiej strony, holenderskiej kuchni aż tak dobrze nie poznałam, bo jak jem poza domem, na przykład u mojego chłopaka, to często są to też dania z jeszcze innych krajów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz i zapraszam ponownie! :)
Obserwacji za obserwację mówię nie. Jeśli chcesz zaobserwować mój blog, będzie mi bardzo miło, ale jeśli zrobisz to dlatego, że Ci się podoba, nie dlatego, że liczysz na rewanż.