Psy i koty czyli foty, ach foty
14:12Czyżbym wstała dzisiaj lewą nogą?
Nie pamiętam, ale gdy rano dowiadujesz się, że nie możesz zjeść na śniadanie swoich ulubionych płatków, ponieważ dnia wczorajszego brat postanowił ich skosztować (zostawiając tobie porcję równą garstce i naiwnie myśląc, że tyle ci starczy), to taki dzień nie może być udany. Choćby nie wiem jak był ładny, a ptaki wyćwierkałyby mi Chopina pod oknem- tęsknota za smakiem płatków śniadaniowych przebija wszystko.
Tymczasem... Znikam sobie z wirtualnego świata na jakieś 2 tygodnie. Moje oczy żądają przerwy.
Ale! Obiecałam sobie już w maju, że zajmę się blogiem jak należy, więc mimo że przez najbliższe 2 tygodnie mam zamiar nie włączać komputera, to jeśli mi się uda, ujrzycie tutaj posty zaplanowane.
Bajo!
16 komentarze
Właśnie zniszczyłaś mi moją nadzieję, że ktoś czyta to co ja sobie na blogu bazgrzę. xD
OdpowiedzUsuńJak to powiadają posty zaplanowane to też post, więc nie ma problemu jak znikniesz na dwa tygodnie. Nikt się niezorientuje. :D
Kotełek! :3 Śliczne zdjęcia. :)
Ja czytam! :D Ale sama jak widać dopiero po roku zorientowałam się, że ludzie nie czytają takich postów. Lajf is brutal czy coś.
UsuńMój koteł dziękuje, ale pieseł czuje się lekko urażony, że nie został pochwalony xD
Dzięksik! :)
ostatnie zdjęcia przebija wszystko! :)
OdpowiedzUsuńdokładnie wiem co czujesz...ja miałam to dzisiaj rano. Najpierw nastałam się z 15 min przed lodówką zastanawiając się co zjeść- w lodówce nic oczywiście nie było, to idę po nutellę, zadowolona otwieram i co? i nic nie ma! :(
Cieszę się, że się podoba ;)
UsuńTo jest potworny problem, co zjeść rano na śniadanie... Los często wystawia nas na próbę zabierając nam spod nosa to, co chcieliśmy wszamać... xD
Kociak wygląda groźnie, ale labek jest rozbrajający! :D Dobrze, że mój mąż nie lubi moich płatków ;)
OdpowiedzUsuńIii mój pieseł już nie czuje się urażony :D Swoją drogą widzę, że ktoś tu się zna na psich rasach ;)
UsuńA co do groźnego kota- wrażenie jest wg mnie zależne od źrenic. Gdy dostęp do światła jest ograniczony, np. zdjęcia są robione w domu- źrenice są duże i serce roztapia się jak masło, gdy patrzymy na te wielgachne oczęta. Tutaj foty były robione na zewnątrz, w słoneczny dzień- źrenice są wąskie i od razu postrzegamy zwierzaka inaczej. Tu wygląda niczym James Bond :D
Gratuluję tego roku! :*
OdpowiedzUsuńRobisz przepiękne zdjęcia. Ja ci chętnie zapozuje, ale myślę, że z lokalizacją byłby problem :P
Dziękuję bardzo!
UsuńJeeeej, ktoś pierwszy raz się zaoferował, jak miło :] To zależy jaka odległość nas dzieli :D
Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńhttp://meg-fotografia.blogspot.com/
Dziękuję :)
UsuńChociaż spam nieco zepsuł odbiór.
Piękne pyszczki zagościły na Twoich zdjęciach. Trzymaj się ciepło!
OdpowiedzUsuńDziękuje ;)
UsuńZwierzaki na zdjęciach zawsze najlepiej!! I te ich oczy!
OdpowiedzUsuńZgadzam się! :)
Usuńa piesio płakał?:(
OdpowiedzUsuńA skądże, to ropa :) Także uszy do góry, labek jest zdrów i wesół ;)
UsuńDziękuję za komentarz i zapraszam ponownie! :)
Obserwacji za obserwację mówię nie. Jeśli chcesz zaobserwować mój blog, będzie mi bardzo miło, ale jeśli zrobisz to dlatego, że Ci się podoba, nie dlatego, że liczysz na rewanż.