Znowu decoupage. I znowu róże. Ci, co czytali starsze posty, wiedzą, że mam słabość do tych kwiatów. Dlatego musiałam je wykorzystać w tej pracy.
Tak więc dzisiaj chustecznik. Róże, kropki, biel- chyba moje ulubione połączenie. Delikatne, bez zbędnych drobiazgów, proste. No i jak już płakać, to chustecznik ozdobiony różami jest taaaki romantyczny ;)
Zdecydowanie nie lubię umieszczać tutaj zdjęć, na których nie ma promieni słońca. Wtedy fotografie wydają się być takie, sama nie wiem, smutne i niekompletne. Ale dzisiaj słońce musiało się schować więc nie miałam innego wyjścia jak tylko dodać takie zdjęcia jakie mam. A może tym razem tak miało być, brak światła słonecznego uwydatnia romantyczne róże?
Zmiana tematu. Miodowe Lata to dla mnie klasyka na lato, obejrzałam w weekend chyba 3 odcinki i uśmiałam się jak nigdy. Zawsze lubiłam ten serial ale z wiekiem wydaje mi się jeszcze śmieszniejszy, choć i trochę groteskowy :)
Powiem Wam jeszcze, że wpadłam w zakupowy szał i zamówiłam sobie w końcu plik serwetek (pojedynczych) do decoupage'u. Czuję się jak nowo narodzona; to chyba prawda, że zakupy poprawiają nastrój :) Myślę, że w najbliższym czasie, jeśli wena mnie dopadnie (albo ja ją) możecie się spodziewać kilku decoupage'owych postów.
Na koniec zostawiam Was z tą kultową piosenką- <klik> .Ach ta stara muzyka... Wyobrażacie sobie żyć w czasach, kiedy królowały takie kawałki? Bo ja nie :)
Tak więc dzisiaj chustecznik. Róże, kropki, biel- chyba moje ulubione połączenie. Delikatne, bez zbędnych drobiazgów, proste. No i jak już płakać, to chustecznik ozdobiony różami jest taaaki romantyczny ;)
Zdecydowanie nie lubię umieszczać tutaj zdjęć, na których nie ma promieni słońca. Wtedy fotografie wydają się być takie, sama nie wiem, smutne i niekompletne. Ale dzisiaj słońce musiało się schować więc nie miałam innego wyjścia jak tylko dodać takie zdjęcia jakie mam. A może tym razem tak miało być, brak światła słonecznego uwydatnia romantyczne róże?
Zmiana tematu. Miodowe Lata to dla mnie klasyka na lato, obejrzałam w weekend chyba 3 odcinki i uśmiałam się jak nigdy. Zawsze lubiłam ten serial ale z wiekiem wydaje mi się jeszcze śmieszniejszy, choć i trochę groteskowy :)
Powiem Wam jeszcze, że wpadłam w zakupowy szał i zamówiłam sobie w końcu plik serwetek (pojedynczych) do decoupage'u. Czuję się jak nowo narodzona; to chyba prawda, że zakupy poprawiają nastrój :) Myślę, że w najbliższym czasie, jeśli wena mnie dopadnie (albo ja ją) możecie się spodziewać kilku decoupage'owych postów.
Na koniec zostawiam Was z tą kultową piosenką- <klik> .Ach ta stara muzyka... Wyobrażacie sobie żyć w czasach, kiedy królowały takie kawałki? Bo ja nie :)