Postarzane świeczniki
15:42
A tego to tutaj jeszcze chyba nie było. Także oto i one, pierwsze ozdobione przeze mnie świeczniki.
Nie za bardzo miałam pomysł jak je ozdobić, ale doszłam do wniosku że biel i złoto to duet, który zawsze ze sobą współgra, a żeby nie było tak pusto dołożyłam do tego konturówkowe serca.
I finito.
Świeczniki są przeznaczone na prezent, natomiast przyznam się szczerze, że efekt spodobał mi się na tyle, że postanowiłam zrobić takowe i dla siebie. Niechaj przyświecają mi w chłodne, jesienne wieczory spędzane nad książkami... Tylko najpierw muszę je jeszcze zrobić.
A właśnie, a propos książek, toż to mamy już 6 września! Nie pozostaje mi nic innego jak tylko życzyć powodzenia wszystkim, którzy jeszcze do szkół chodzą. Mówią, że szkoła to najpiękniejsze lata życia... Dobrze, że tylko mówią.
Tymczasem pogoda za oknem znowu straszy. Już czuje nadchodzącą "jesienną depresję". Zimne poranki, chłodne wieczory- jestem na "nie". I choćbym nie wiem jak bardzo starała się przekonać siebie do tej "kocykowo-książkowo-herbacianej" strony jesieni, to przeważa we mnie uczucie przygnębienia, niechęci do nocy rozpoczynającej się o 16, i nostalgii. Tak, mimo że mam jeszcze niecały miesiąc wakacji czuję już tęsknotę za odchodzącym latem, wolnością i beztroskim odpoczynkiem. Yep, dekadentyzm mam we krwi.
Myślałam, czy by nie rozpocząć ogólnopolskiego hejtu na jesień, ale... Lubię ją w jakimś stopniu. Co prawda tylko gdy liście szeleszczą mi pod stopami, słońce przygrzewa w ten przyjemny sposób,a chłodne poranki da się jeszcze zniwelować kubkiem gorącej herbaty, ale to zawsze coś.
A może jesień jest dla mnie coroczną szansą, by zmienić swoje podejście do życia i stać się w końcu optymistką?
Tia.Dobra, koniec końców postaram się jakoś pozytywnie nastawić do tej jesieni.
Tylko ja nie lubię marznąć :(
8 komentarze
Piękne te świeczniki :) też mnie dopadła jesienna deprecha. :( nie wiem... Niby piekna zlota jesień a organizm tak zle na to reaguje eh :( lacze się w bólu 😵
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńNa razie to ja właśnie nie widzę tej złotej polskiej jesieni tylko deszcz, deszcze, deszcz, deszcz :( Liczę na to, że słońce jeszcze da o sobie znać :)
Udalo sie- jest slonecznie 😀
UsuńPrzecierana biel jest nieśmiertelna. :D Pięknie wyszły i z pewnością będą bardzo klimatyczne. :D
OdpowiedzUsuńJa jesień omijam umysłem i skupiam się na Halloween. Dynie, świece i te klimaty, i jakoś łatwiej jest mi się pogodzić z brakiem słońca. :'D Chociaż pewnie też wpadnę w ten jesienny marazm.
Te świeczniki wyglądają nieziemsko! Chyba sprawię sobie coś takiego na komodę <3
OdpowiedzUsuńA jesień? Boję się to teraz pisać przy tak dużym, negatywnym nastawieniu, ale to moja ulubione pora roku. :D
Cieszę się, że się podobają ;)
UsuńHaha, spokojnie, nie gryzę :P Jesień jest naprawdę ładną porą roku (szczególnie początki) i pod względem fotograficznym na pewno bardzo owocną, ale mi tygodniowy deszcz i niskie temperatury niestety nie odpowiadają :( Dzisiaj też strasznie zmarzłam, masakra!
Piękne są te świeczniki! :O Kocham świeczki w jesienne i zimowe wieczory, a jeszcze kiedy są tak ślicznie przystrojone to już w ogóle idealna atmosfera ;)
OdpowiedzUsuńTotalnie śliczne te świeczniki! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz i zapraszam ponownie! :)
Obserwacji za obserwację mówię nie. Jeśli chcesz zaobserwować mój blog, będzie mi bardzo miło, ale jeśli zrobisz to dlatego, że Ci się podoba, nie dlatego, że liczysz na rewanż.