Gorące powietrze na zewnątrz rozleniwia, sprawiając, że zasypiam nad kartkami książki. A może to po prostu deficyt snu po roku studiowania upomina się o jego wyrównanie...Albo idealny błękit nieba uspokaja mnie tak bardzo? W każdym razie, ambitny plan przeczytania 5 tomów "Nocy i dni" w tydzień skończył się na tym, że przez 3 dni przeczytałam 35 stron. Cytując jakąś zacną reklamę telewizyjną- brawo...