Nie jest dobrze. Zabieram się za tego posta już 4 raz i za każdym razem wychodzi ciekawy jak... nie wiem, grzybnia dikariotyczna (która w gruncie rzeczy okazała się być dosyć ciekawa więc cofam to porównanie). Mój projekt rysunkowy (o ile możemy tu mówić o jakimkolwiek projekcie) odkładam na bliżej nieokreśloną przyszłość bo oczywiście jak chce mi się rysować to brak mi czasu (o ironio!).
To zabawne, że za każdym razem ten post wychodził mi inaczej. Raz pisałam jak typowa pesymistka, raz jak realistka, za 3 podejściem był to wpis optymistyczny. A ten jest po prostu mój ;)
Póki co nie planuję zawieszać bloga (ha! nie dam Wam tak łatwo odpocząć od mojej męczącej osoby). Jedynie mam w planach zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany. Nazwa, nagłówek i może coś jeszcze? Pomyślę (a to nowość).
Dzisiaj szkatułka, którą zrobiłam w zeszłym roku na zamówienie mojej cioci. Na zdjęciach poprawiona jasność i kontrast (zaznaczam to, ponieważ nie obrabiam swoich zdjęć ale te niestety tego wymagały) ze względu na to, iż wtedy wybierałam beznadziejne miejsca do fotografowania, gdzie światło nie docierało prawie wcale (plus zero słońca za oknem też robi swoje). Taka byłam wtedy ogarnięta.
Coraz to skaczę na nowe tematy, ale muszę to powiedzieć. Jak można nie kochać takiej jesieni, która zaprezentowała się nam w tym i zeszłym tygodniu? Uwielbiam te rześkie, jesiennie poranki, gdy wychodzisz na zewnątrz i możesz doświadczyć jednocześnie jesiennego chłodu ale i delikatnych promieni słońca. Jak można tego nie kochać?
Dziękuję Wam wszystkim za miłe komentarze pod ostatnim postem. Fajnie jest mieć takich czytelników ;) Oczywiście wchodziłam tutaj raz na jakiś czas, ale nie miałam czasu na przegląd Waszych blogów i zostawienie komentarzy, bo jednak 5 minut nie wystarcza :)
Dzisiaj w końcu mam chęć na pisanie i to naprawdę świetne uczucie. Tylko wydaje mi się, że miałam jeszcze o czymś wspomnieć, ale wiecie, skleroza nie boli. Zatem nie będę się rozdrabniać na kolejne tematy bo grozi to moimi filozoficznymi refleksjami.
A z innej beczki- słowo "aliści" jest genialne. Tylko w jakim zdaniu go użyć? :D
Na dziś koniec gadaniny :)